poniedziałek, 25 lutego 2008

David Mustaine - jak boli dzieciństwo bez miłości?


Postać Davida z jego lat 20 można scharakteryzować dwoma słowami: „całkowicie zagubiony”. Dowodem tego jest materiał „Behind the music” gdzie możemy się dowiedzieć wiele szczegółów na temat jego trudnego dzieciństwa. Problemy rodzinne doprowadziły Davida do totalnego zagubienia się w alkoholu i narkotykach. Dlaczego rodzina? Problemy z odnalezieniem swojej drogi pojawiają się już na samym początku naszego życia gdy w rodzinie nie ma miłości (trochę oklepane słowo w tych czasach?).


Jednak miłość ze strony rodziców to akceptacja, zrozumienie, docenienie nas takimi jakimi jesteśmy. Gdy to wszystko mamy ze strony obojga rodziców poruszamy się wypośrodkowaną drogą pomiędzy wymaganiami jakie stawia nam życie a ciepłem rodziny. Ale co się stało z Davidem? Jego rodzice rozwiedli się: ojciec był alkoholikiem (wiec David automatycznie został obciążony na całe życie kolejną dolegliwością jaką jest DDA),a matka nie mogła poświęcić zbyt wiele czasu synowi. Brak czasu i bliskości ze strony matki był spowodowany nie jej charakterem (nie była to żadna gwiazda, która ma po prostu nierówno pod sufitem), ale problemami finansowymi rodziny. Po pewnym czasie od rozwodu matka Davida rozpoczęła nowy związek. Ojczym był nauczycielem WF-u. David z siostrami przeprowadził się do nowego domu i wszystko mogłoby ułożyć się normalnie gdyby nie fakt, że David był nieakceptowany przez swojego ojczyma. I karuzela odrzucenia zaczęła się znowu kręcić, alkohol, narkotyki i ciągle to samo. W międzyczasie David rozpoczął karierę w zespole Metallica, z którego został wyrzucony z powodu alkoholizmu. A jego koledzy z później założonego zespołu Megadeth mówili, że każdego dnia zastanawiali się „jakiego to Davida dziś będziemy mieli? Naszego dobrego przyjaciela czy może chamskiego, wulgarnego typa, z którym nie można nawet zamienić słowa?”. Stan chorobowy pogłębiał się i trwało to bardzo długo. Wiele terapii odwykowych zakończyło się tylko chwilowym sukcesem. David wracał do swoich uzależnień i nadal niszczył życie swoje i bliskich.


Co odmieniło jego życie? Nie wiem. Chyba zresztą trudno znaleźć jakieś konkretne wydarzenie w jego życiu, o którym można by powiedzieć że to było moment przemiany. Nie interesują mnie plotki mówiące, że David doszedł do takiego stanu czy innego, nie chcę powielać informacji z brukowców. To co dla mnie jest zauważalne to jego teksty, w których na pierwszych płytach było wiele nienawiści, potem żalu do tego jak wyglądało jego samego życie (chociażby „Trust”, „Almost honest”, „She-wolf” oraz przejmujący w swojej wymowie „In My Darkest Hour” – może tutaj powiedział czego oczekiwał od swojego ojca?). Od płyty „Risk”, w postawie Davida można zauważyć istotną różnicę, przemianę, w której David odnajduje samego siebie, znajduje także spokój i równowagę. Przykład utworu „Of Mice And Men Mice And Men” z płyty „The System Has Failed” jest dla mnie dowodem na to, że Dave dużo poświęcił czasu na analizowanie swojego dotychczasowego życia i korzystając ze swoich doświadczeń może przekazać słuchaczowi co jest tylko ułudą w życiu. Koronacją przemiany Dave’a jest „Never Walk Alone” z płyty „United Abominations”, gdzie w słowach:

„I’ll shelter you and keep you warm
I’ll never let you walk alone
I loved you when you still hated me”
słyszymy, że liczy się tylko miłość, która jest bezwarunkowa, która nie oczekuje żadnej nagrody, która po prostu jest.
Czy Dave odnalazł swoją równowagę poprzez treningi Karate i Tae Kwon Do (w których to sztukach walki posiada czarne pasy), czy przez medytację, czy dzięki psychoterapii, czy może, w końcu z wiekiem i doświadczeniem mógł spojrzeć na siebie i zaakceptować siebie w całości? Gdzie jest odpowiedź? Tylko Dave to wie. Ale dla mnie liczy się, że odnalazł swoją drogę i dzięki swoim doświadczeniom mówi „dzieciakom”, że warto żyć i swojego czasu nie można zmarnować.

0 komentarze:

Prześlij komentarz