czwartek, 2 kwietnia 2009

Coś z własnego podwórka


Laureat literackiej Nagrody Nobla z roku 2003, J.M Coetzee, w swojej najnowszej powieści „Zapiski ze złego roku” zawarł następujący tekst:
„Twierdzenie, że uniwersytety są instytucjami samorządnymi, nigdy nie było całkowicie zgodne z prawdą. Ale w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych (w Polsce, zjawisko to przesunięte jest około dziesięciu lat do tyłu. Przyp. C.Net) uczelnie potraktowano haniebnie: pod groźbą obcięcia budżetów kazano im przeistoczyć się w dochodowe przedsiębiorstwa, a zatrudnieni w nich profesorowie, którzy dotychczas prowadzili badania, ciesząc się bezgraniczną wolnością, stali się odtąd uciemiężonymi pracownikami zobowiązanymi do tego, żeby pod nadzorem zawodowych dyrektorów rokrocznie wypuszczać w świat określony umową kontyngent absolwentów.”